sobota, 10 grudnia 2016

Czyli jak dobrze gospodarować czasem.


Trafiłeś na chyba najbardziej zdezorganizowaną osobę na świcie, serio! Często brak mi logicznego myślenia (human) i mam jeszcze czelność dawać Ci rady dotyczące dobrym gospodarowaniem czasu? Tak, mój Czytaczu, właśnie ja podpowiem Ci, na moim skromnym przykładzie, jak dobrze to uczynić!




Zacznij od sprawdzenia siebie, czyli po prostu sam sobie odpowiedz na pytanie: Co ja robię w ciągu dnia? oraz Co pochłania najwięcej mojego czasu?

Gdy to zrobisz będziemy już w połowie drogi! No może w jednej czwartej drogi do mety.

Następnie zapisz na kartce czynności, na które powinieneś poświęcić więcej czasu, ale tak nie robisz, bo na przykład ich nie lubisz albo po prostu doba jest za krótka i nie zdążasz.

Okej, załóżmy, że zrobiłeś to wszystko o co Cię poprosiłam, więc co dalej?

Ano na nowo będziemy organizować Twój dzień! Po prostu wywal to, co jest niepotrzebne i zajmuje najwięcej czasu. Proste. Jeśli na przykład codziennie po powrocie z pracy/szkoły zamiast zrobić coś pożytecznego, siadasz i czytasz kolejną książkę (jak ja), przestań to robić. Naprawdę, z autopsji wiem, że to wcale nie takie proste, ale wykonalne. Pomyśl, że to taki detoks na rzeczy, które lubisz.

Kup kalendarz albo jakiś notes.

Są tego dwie zalety:
1. Ja osobiście lubię takie ładne, nowe, rzeczuszki (słowotwórstwo, nie czepiaj się).
2. Dzięki niemu fajnie można zaplanować swój dzień.

Jeśli jesteś naprawdę bardzo zdezorganizowany i zapominalski (ja), to naprawdę warto zakupić ten kalendarz. Tylko nie jakiś, wielki i ciężki. Wystarczający będzie mały, leciutki kalendarz, tudzież notes, który się wszędzie zmieści.

Teoretycznie będziesz mógł zapisać w nim wszystko: termin do dentysty, listę zakupów, zadanie domowe, plan następnego dnia i jeszcze więcej, ale chwilowo nie mam pomysłów.

Ale poza tym to co masz zrobić na pojutrze zrób dziś.

Znów mówię to z autopsji. Wolę na przykład na sprawdzian z historii nauczyć się przynajmniej dwa dni wcześniej, niż ślęczeć po nocach przed samym testem, albo wypracowanie z polskiego napisać dzisiaj, mimo że jest zadane na poniedziałek. Wiem, że z czasem nawarstwi się jeszcze więcej pracy, w efekcie czego nie będę miała wystarczająco dużo czasu i albo czegoś nie zrobię albo zrobię to byle jak.

Poza tym nie będziesz chodził poddenerwowany, ciągle myśląc, co musisz zrobić i bojąc się, że zapomnisz, ale w ten sposób tak się nie stanie.

Zapisuj wszędzie to, co masz zrobić. Nawet na ręce. I oczywiście w Twoim nowiuśkim kalendarzu. Ja mam sklerozę, przyznaję się do tego. Często całe dłonie mam popisane, bo nie jestem w stanie wszystkiego zapamiętać.

I jedz orzechy włoskie. Albo przynajmniej luteinę. To naprawdę wspomaga pamięć. Znam osobę, która regularnie je orzechy i dużo uczy się na pamięć, do tego stopnia, że zna całe książki.

Ja jestem śpiochem, na mnie nie zwracaj uwagi. Często mam taki dzień, że idę spać o 21 i dalej jestem niewyspana. Co prawda wstaję o 5.30, ale to zawsze jest te 8,5 godziny... Sen jest bardzo ważny. Kładź się wcześnie spać i wysypiaj się dobrze. Twój organizm będzie od razu lepiej pracował, a Ty staniesz się bardziej produktywny.

Oraz najważniejsze: nie przejmuj się.

Jeśli coś Ci nie wyszło to trudno. Nie bierz wszystkich porażek do siebie, nie podchodź do życia ze stresem i nie traktuj go jak ciągłą gonitwę z czasem. Naprawdę, gdy zaczniesz do wszystkiego podchodzić na luzie, poczujesz różnicę. Od razu wszystko pójdzie z górki!



1 komentarz:

  1. Często stosuję te rady w życiu codziennym i się sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń